piątek, 16 czerwca 2017

Pozycja nr.13 - Andrzej Nieuważny "Napoleoński Marszałek i Alzacka Praczka"

Muszę przyznać, że Andrzej Nieuważny jest moim ulubionym polskim historykiem specjalizujących się w tematyce napoleońskiej. Tym większy mój smutek, kiedy dowiedziałem się dwa lata temu o jego przedwczesnej śmierci (miał 55 lat) Jego znajomość języków obcych (głównie rosyjskiego i francuskiego) wraz z niespożytą wręcz energią, pozwalała mu docierać do bardzo ciekawych źródeł, często nigdy wcześniej nie publikowanych. Niżej przedstawiona książka jest raptem króciutką historią jednego z 26 Marszałków Francji, a mianowicie Francois-Josepha Lefebvre. Nieuważny w ciekawy sposób opisuje jego pierwsze lata - służbę w królewskiej Gwardii Francuskiej (była też Szwajcarska) gdzie praktycznie zaczynał od szeregowego. W Paryżu, gdzie stacjonował, poznaje i krótko potem bierze za żonę Alzatkę Catherine Hubscher która była praczką i służącą. W czasie burzliwej dekady wojen rewolucyjnych Lefebvre spisuje się znakomicie i zostaje awansowany na Generała Republiki. Na scenie pojawia się Napoleon i w czasie słynnego "brumaire'a" przyszły Marszałek Francji wspiera Bonapartego. On tego nie zapomni, i kiedy w 1804 r. Napoleon zostaje Cesarzem - Lefebvre dostaje buławę marszałkowską. W książce Nieuważny opowiada również o żonie Marszałka, która po awansach męża dostaje przydomek "Madame Sans-Gene" (Pani bez żenady) Przedstawia ją w pozytywnym świetle, mimo jej biednego pochodzenia i specyficznego zachowania "na salonach" W tle mamy również wplecione losy dwóch synów. Marszałek brał udział w kilkumiesięcznym oblężeniu Gdańska w 1807 r. i po jego zdobyciu Napoleon nadał mu tytuł "Księcia Gdańska" Lefebvre był typowym "ludzkim pociskiem" Napoleona, niezdolnym do samodzielnego działania, ale za to dzielny i uczciwy. Książkę wzbogacają liczne anegdoty, jak chociażby ta o "gdańskich czekoladkach" Na pewno lektura godna polecenia, zwłaszcza, że można ją przeczytać w jedno popołudnie przy herbatce :) 







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz